31/07/15

   Hej, tak pamiętam, mówiłam, że będę częściej pisać nowe posty na blogu, nie będę przepraszać, ani się tłumaczyć, bo nie ma co. Po prostu nie miałam czasu, ale bardzo chciałam tu zaglądnąć bo miałabym o czym pisać.

  Tak, zapewne każdy wie, minął dobry miesiąc wakacji, to jest przykre i wiecie co? Nie przejmujcie się i nawet sobie nie próbujcie plątać głowy, dość oczywistym i najgorszym okresem (powakacyjnym), którego nazwy nie można wymawiać. Wakacje trwają dalej i korzystajcie z nich jak najlepiej i cieszcie się nimi z przyjaciółmi, rodziną.
   Konkretnie to temu postu raczej nie nadam tytułu, będzie ogólny, bo w sumie, nie ma jakiegoś konkretnego wątku.

  Minęły dwa miesiące od mojego wypadku. Nie, nie złamałam nogi, nie jestem w szpitalu, żyję i mam się dobrze. Po prostu w trakcie sesji zdjęciowej wpadłam do Odry z aparatem. Nie za dobrze wspominam to przeżycie, ale dużo mnie ono nauczyło jak trzeba się wykazywać odpowiedzialnością. Straciłam w tamtym momencie coś, co było dla mnie czymś ważnym, ponieważ to nie tylko rzecz, to jest tworzenie własnej, niepowtarzalnej historii, czegoś odmiennego. Po tym zajściu, trafiały się osoby, które myślały, że nie żyję, bo nic nowego nie dodawałam, na zdjęcia nie wychodziłam, miałam lekkie załamanie. Na nowy aparat musiałam zapracować, aż w końcu się udało. Teraz to jest tylko nieprzyjemne wspomnienie, robię zdjęcia, nie mam kiedy ich nawet przeglądnąć, bo co chwilę dochodzi setki innych, to z wyjazdów, to z obozu. Ale wolę mieć tego tyle i jeszcze tysiące w zapasie niż wcale.












   Miesiąc temu przyjechała moja przyjaciółka Jessica z Anglii na wakacje do Polski, byłyśmy razem na obozie, na kilku wspólnych wyjazdach, robiłyśmy bardzo dużo zdjęć, więc będę dodawać i pisać posty, Jest super, wydarzyło się tyle wspaniałych rzeczy i czuję, że jeszcze wiele innych czeka nas w te wakacje, trzeba do końca się nacieszyć.
  Dzisiaj byłam u fryzjera, haha dla mnie to jest jakaś nowość, ale o dziwo moje "ścięcie" mi się podoba. Dlaczego ta Monia nagle wplata niepotrzebnie zdanie o fryzjerze? Generalnie to miał być przykład, przykład tego, że jak ja zmieniłam fryzurę, to zmieniłam coś w swoim życiu, zrobi się coś nowego i będę czekać na to aż się wydarzy coś wspaniałego co będę dobrze wspominać, a Wy wiecie już co chcecie zmienić na lepsze?







4 komentarze: