Monotonia

Hej Wszystkim, od dłuższego mam wrażenie, że w moim życiu nic się nie zmienia.

Na okrągło dzieje się jedno i to samo, też tak macie?
Szkoła, nauka, lekcje, korki, nieprzespane noce, a wy macie coraz mniej energii.
W szkole męczy Was sam widok nauczycieli ze wzrokiem mówiącym:
 "Wyciągamy karteczki", albo "Dostaniesz banie".

Nawet nie zdążycie chwile oddychnąć a już pojawia się ten nieszczęsny temat.
Wracacie do domu, a mama Was się pyta:
"Jak było w szkole?", "Dostałeś/aś jakąś ocenę?".
Ledwo zdążycie zjeść obiad za chwile, mama się pyta "A czego musisz się dzisiaj uczyć?",
"Z czego masz sprawdzian jutro?",
 albo "Dobra zjadłaś/eś to bierz się do lekcji i nauki".

Tak, te dobijające dodatkowo pytania, 
na które nie jesteście w stanie odpowiedzieć, 
jeszcze bardziej sprawiają, 
że macie brak motywacji na zebranie sił aby się wziąć do nauki, 
ponieważ przed chwilą byliście ok. 8 godzin w szkole
 i spędziliście je przed książkami.

Odechciewa się Wam wstawać do szkoły rano i tak codziennie,
 chociaż w sumie nikt tego nie lubi.
Nawet widok waszych kolegów i koleżanek nie zawsze Was pociesza będąc w szkole,
macie wrażenie, że nie ma przy Was nikogo. 

5 dni w tygodniu tej jednej wielkiej męczarni nie wpływa dobrze na wasze samopoczucie i jak wracacie w piątek rzucacie wszystko i nie macie sił nawet wyjść i czegoś porobić.
Siedzicie w domu, na drugi dzień śpicie do upadłego,
 bo jesteście tak zmęczeni po całym tygodniu.
Tak mija Wam pół dnia soboty.
No cóż czas zmarnowany, co dalej? 
Zaczęła się niedziela, nie ma co trzeba się zabrać znowu do nauki,
 bo w poniedziałek ważny sprawdzian. 

Tak właśnie się toczy nasze życie, z czego po części zadowolona nie jestem. 
Wiecie faktycznie szkoła jest ważna,
 no bądźmy szczerzy nie można sobie jej olewać, 
chociaż zapewne każdy z Nas ma ochotę niekiedy, 
albo nawet codziennie wylać się na nią totalnie,
jeszcze jak zdajecie sobie sprawę, 
że 80% tych wiadomości ze szkoły w życiu Wam się nie przyda
 i na drugi dzień o tym zapomnicie, no taka jest brzydka prawda, nie oszukujmy się.

Ta ciągła farsa w naszym "drugim domu", jak to zapewne mówią nauczyciele,
odbija się niekorzystnie na naszym samopoczuciu,
nie mamy czasu dla rodziny, przyjaciół, pasji, a co dopiero dla samych siebie,
czujemy się niedocenieni za nasze starania, 
ponieważ nauczyciele tego wysiłku w nas nie widzą, 
nie zdają sobie sprawy, 
jak dużo czasu musimy spędzić aby przygotować się na jeden głupi sprawdzian,
 kiedy przedmiotów mamy masę.

Odbija się to na naszym zdrowiu,
jesteśmy niewyspani, a sen jest najważniejszy, bo nie mamy energii, 
czujemy się zmęczeni i po szkole mamy ochotę tylko pójść spać, 
żyjemy w ciągłym stresie, a stres nie działa na nas dobrze.

Czemu by nie zrobić czegoś innego i ciekawego, czemu by nie?

Zrobić sobie jakąś krajoznawczą wycieczkę
 i gdzieś pojechać na dwa, trzy dni chociaż
 i w aktywny sposób spędzić czas z przyjaciółmi, albo rodziną.

Wyjść w plener i zrobić nową, kreatywną sesje z kimś,
 przy czym można się zrelaksować, albo ogólnie porobić zdjęcia, 
albo jeśli macie jakiekolwiek pasje, 
to po prostu przeznaczyć na nią trochę czasu.

Albo można nawet spędzić czas w domu, ale robiąc super rzeczy, przy których czujecie się swobodnie i sprawiają Wam one przyjemność.
Ja osobiście uwielbiam słuchać muzyki głośno na głośnikach,
przez co wkurzam sąsiadkę, ale nieważne haha XD.

Zrobić caraoke ze znajomymi i przy tym dobrze się wybawić i pośmiać,
 też fajna sprawa,
zwłaszcza jak puścicie stare kawałki,
 które wszyscy znają  będą śpiewać nawet, jeśli drą się jak kury.

Każdy z Nas postrzega życie inaczej, 
ale jesteśmy tylko ludźmi i jesteśmy skonstruowani tak samo, 
nie jesteśmy robotami, a monotonia nigdy nie była i nie będzie dobra.

Czasami trzeba się rozerwać,
 aby nie myśleć o tym, że dostaniecie banie z matmy w poniedziałek,
 bo się na sprawdzian nie nauczyliście.
Najwyżej poprawi się to, to nie jest koniec świata, 
że Wam średnia się lekko zaniży.

Monotonia jest przereklamowana.